Mini Zbiornik
sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
9 lat temu

Ponoć rekord żeńskich orgazmów w ciągu godziny wynosi 134, a męskich 16...
pytanie-zabawa - ile najwięcej mieliście orgazmów podczas swingowania? :)
Niekoniecznie w ciągu godziny.
Ja zacznę mówiąc, że raz zabawiliśmy się na luzie w takie zawody i najlepsze wyniki były w okolicach 10 razy (podczas całej zabawy).
Mój osobisty rekord to 15 razy na dzień.

Zapraszam do pisania :)

BDSMzboczuszki
Para () ·
9 lat temu

Podczas swingowania niekoniecznie, ale podczas różnych zabaw ponad 30 orgazmów w 20-30 minut. W ciągu godziny dochodziło do 50-70 :D

//yasmi

poprostu_my111
Para () ·
9 lat temu

Potwierdzamy słowa przedmówcy, a to dla tego, że byliśmy tego świadkami! Podczas swingowania coś około 20 w ciągu godziny, a podczas innych zabaw to około 40 - 50. I na to też mamy świadków :P

penetrator11
Mężczyzna () ·
9 lat temu

Widziałem dziewczyny które w czasie trójkąta lub GB miały po od kilkanastu do pewnie ponad dwudziestu orgazmów. Tak myślę, ale pewności nie mam. Ale szczerze mówiąc wtedy atmosfera jest tak gorąca, że nikt nie liczy ani orgazmów, ani czasu. Zresztą bawienie się w statystykę zabrałoby całą otoczkę takich imprez. Chyba ze jakiś seksuolog byłby z nami i liczył to. Ale jak? podłączyłby kobietę do wariografu aby stwierdzić ze to już orgazm, a ten krzyk to jeszcze nie? Hmmmm... Dziwne. Jako facet niestety miałem mniej orgazmów. też tego nie policzę w jednostce czasu (na godzinę), ale tak na jedną imprezę (noc) wychodzi jakieś 6-8 wytrysków.

BDSMzboczuszki
Para () ·
9 lat temu

Byliśmy świadkami wielu rekordów - orgazmów, głośności ehhh to są imprezki :D

A kiedyś na naszej imprezie koleżanka w kilka godzin doszła ponad 180 razy. Nie było udawania, liczyła bo miała taki nakaz i wychodzi na to że pobiła rekord ;)

alzb
alzb VIP VF
Para () ·
9 lat temu

Czytam przy porannej kawie, i zastanawiam się- Wy tak serio, czy ,,jaja sobie robicie"?:))). Seks, erotyka to nie sport. To nie współzawodnictwo. Dla nas przede wszystkim liczy się nastrój, klimat, dreszcz emocji, i podniecenie wynikające z tego. Orgazm nie jest celem samym w sobie, tylko ukoronowaniem. Jest ,,wisienką na torcie". Ilość nie zamienia się w jakość.

alzb
alzb VIP VF
Para () ·
9 lat temu

Aaa, i żeby była jasność.... Lubimy imprezy GB. I wcale nie szukamy romantycznej atmosfery, ani nie oczekujemy tylko ,,miziania się". Ale też klimaty bicia rekordów, rachunkowości, jakoś kolidują z tym, co dla nas w seksie istotne

BDSMzboczuszki
Para () ·
9 lat temu

alzb - jaj sobie nie robimy, bo niby po co?! Równie dobrze możemy zarzucić swingersom, że traktują seks jak sport czy zawody, bo zaliczają "setki" partnerów. Czyżby nie wystarczał im jeden, toż liczy się jakość a nie ilość?! :P
Ale nie robimy tego, nie oceniamy i nie osądzamy innych tylko dlatego, że żyją i współżyją inaczej niż my! Wiemy, że każdy ma inne upodobania, inny klimat lubi i na co innego zwraca uwagę. My mamy swój klimat i nikogo nie krzywdzimy tym, że potrafimy wykorzystać swoją wiedzę tylko po to aby sprawić przyjemność drugiej osobie ;)

U Nas podstawą relacji i seksu jest bdsm, więc czy to znaczy, że seks waniliowy czy swingerski jest tym odpowiednim a Nasz jest nienormalny?! Dla Nas seks to też nie sport ani nie zawody, to coś więcej niż penetracja, zaliczenie kolejnej laski albo obciągnięcie kolejnemu facetowi. Po prostu potrafimy bawić się inaczej niż większość ludzi, znamy ludzkie ciało na tyle dobrze że umiemy to wykorzystać dla przyjemności. A czy to znaczy że robimy coś źle, bo potrafimy coś czego nie potrafi większość?!



//yasmi

P.S. Czy to, że policzymy sobie orgazmy, bo mamy taki kaprys albo rozkaz jest złe?! Wątpię!
A orgazmy o których piszemy nie są ot tak bo są i jakościowo są kiepskie, nie służą do wygrania zawodów, ale są prawdziwą przyjemnością. Ale po co ja się tłumaczę... jeśli chcę, mogę i potrafię osiągać tyle orgazmów (często kończąc squirtem) to dlaczego mam sobie odmawiać przyjemności?! Dla zasady, bo ktoś inny nie umie?! Lubię orgazmy, a jeśli ktoś ma problem że mam ich 50 a nie jeden... no cóż to nie mój problem :P

alzb
alzb VIP VF
Para () ·
9 lat temu

BDSMzboczuszki- ależ ja nie oceniam, a już na pewno nie krytykuję, czy tym bardziej potępiam, innych preferencji, upodobań. Wszystko co sprawia przyjemność, nie krzywdzi innych, i nie jest zabronione prawem, w żaden sposób mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Szanuję odmienność, i różnorodność. Tyle, że ....ani nie liczę,,zaliczonych partnerów", ani nie skupiam się na ilości orgazmów. Jest to dla mnie sprawa drugorzędna. Choć oczywiście uwielbiam orgazmy :). I swoje, i partnera. Wszelkie bicie rekordów w seksie pozbawiłoby mnie ...czerpania przyjemności , które daje erotyka. I wcale nie próbuję dokonywać jakiejś gradacji, oceniania. Nawet jeśli patrzę przez pryzmat własnych odczuć, to nie znaczy, że narzucam swój punkt widzenia innym.

malzlublin
malzlublin VIP VF
Para () ·
9 lat temu

Bardzo ciekawy temat. Yasmi, poprostu_my111 - ujęliście mnie Waszą fascynacją i konsekwencją w seksie. I chociaż "te" klimaty nie leżą w kręgu naszych zainteresowań - wielki szacun !!

Zastanawia mnie ... W jaki sposób liczycie orgazmy ?

BDSMzboczuszki
Para () ·
9 lat temu

Dla wyjaśnienia...
Wiadomo nie zawsze jest tak, że liczymy orgazmy. Po prostu czasem pojawia ciekawość ile kobieta jest w stanie wytrzymać i do jakiego stanu podniecenia można dojść. A czasem jest to nakaz naszych Panów, że orgazm ma być liczony i ma być podziękowanie. Każdy wybuch orgazmu (takiego prawdziwego, nie sposób nie zauważyć) ma być policzony na głos, jest to i świetna zabawa, ale i walka ciała z mózgiem, bo trzeba dużo "siły" aby podczas takiego uniesienia pomyśleć logicznie. Osoby nie znające prawdziwego bdsm nie będą w stanie zrozumieć jak to i po co, więc nie będę się zagłębiać w ten typ relacji.


Wszelkie tego typu zabawy czy jak to niektórzy nazywają "zawody" to niesamowita praca naszego ciała i umysłu. Niestety dla większości ludzi seks to penetracja, skupienie się na narządach intymnych, chwila uniesienia, kilka - kilkanaście minut nooo do godziny i już po wszystkim. Zapominamy, że seks zaczyna się w głowie, to tam rodzi się podniecenie, orgazmy a także squirt. I właśnie o tą psychikę chodzi. BDSM pozwala poznać granice swojej wrażliwości nie tylko fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej. Ten klimat to nie tylko pejcze, kajdanki i inne tego typu gadżety to praca nad ciałem i umysłem. Nie macie pojęcia jak ludzi mózg jest silny i ile człowiek jest w stanie znieść. Np. ból, który dla większości jest czymś strasznym i nieprzyjemnym, my klimaciarze potrafimy zamienić w rozkosz, której nie jesteśmy w stanie opisać.

Tak samo TE orgazmy. Żadna kobieta ot tak nagle nie zaczyna dochodzić 50 razy. To dłuuuuga droga i niesamowicie MEGA praca zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Mężczyzna uczy się ciała kobiety, reakcji jej ciała na różne bodźce, odnajduje punkty które nigdy nie kojarzyły się z orgazmami (są różne dziwne punkty, które powodują rozkosz). A kobieta też na nowo uczy swojego ciała, uczy się jak nie myśleć o problemach, o swoim wyglądzie, suficie i innych zbędnych sprawach, pracuje nad swoją psychiką. Uczy się jak podczas orgazmu z dwóch odrębnych "światów" (ciała i umysłu) zrobić jedność :)


//yasmi

jacuzzi
jacuzzi VIP
Para () ·
9 lat temu

Chyba o różnych "rzeczach" dyskutujecie i stąd jakieś drobne nieporozumienia :) .... bo co to jest orgazm i czy aby wszyscy tego samego oczekują po tym "czymś"?

To nie jest tylko kwestia znajomości ciała czy umiejętności cieszenia się "wielokrotnym orgazmem" ale chyba oczekiwań i potrzeb. Dla jednych szczytem przeżyć będzie 30 orgazmów na godzinę (i tu jedni powiedzą - co to za orgazm po którym ktoś miał siłę stać na nogach), a dla innych orgazmem jest przeżycie po którym się pada bez sił. W tej grupie też dla jednych szczytem marzeń będzie taki orgazm po 15 minutach bardzo ostrego seksu, a dla innych będzie to taka zabawa podczas której przez wiele godzin partnerzy potrafią się bawić będąc bardzo podnieconym ale nie doprowadzając do jakiegoś finału ... bo dla nich ten finał to jakiś mega orgazm po którym już stać ich tylko na oddychanie (i tu też będą tacy którzy tego nie zrozumieją).

Na koniec takiej dyskusji przyjdą zwolennicy sexu tantrycznego i stwierdza, że i jedni i drudzy nie maja pojęcia co to znaczy orgazm :)))

Dlatego chyba nie ma się co licytować bo każdy ma nieco inne potrzeby i oczekiwania. To tak jak dla jednych najpiękniejszym widokiem będą góry, a ci co lubią tylko morze tego nie zrozumieją - i odwrotnie :)

Pozdrawiamy i życzymy .... orgazmów ;)

poprostu_my111
Para () ·
9 lat temu

BDSMzboczuszki bardzo ładnie opisali owe "bicie rekordów". U nas jest niemal identycznie. Samo ich liczenie jest częścią całej gry i zabawy, a nie udokumentowaniem i wpisem do jakiegoś rejestru. Takie liczenie, u nas, ma na celu podkręcić atmosferę.
Gdy kobieta jest unieruchomiona (w sposób prawidłowy, a przez to bezpieczny!) i próbuje "uciekać", a jej krzyki przyprawiają o głuchotę (128dB - sprawdzone!) to przełamanie się jej do podania kolejnej liczby nie jest takie proste. Musi wykrzesać ze swojej świadomości maksimum samodyscypliny, żeby podać prawidłową ilość. I zgadza się też to, że jest to polecenie, które musi wypełnić, bo i też na tym polega BDSM (a nie jak uważa duża część ludzi na biciu, poniżaniu i nawet w ekstremalnych przypadkach cięciu żyletkami).
My, żeby Lena mogła dochodzić tak dużą ilość razy, uczyliśmy się dość długi czas. Poznawaliśmy gdzie są miejsca, które sprawiają olbrzymią rozkosz i jak je dotykać. Niektóre trzeba tylko miziać, a inne traktować bardzo mocno. Bo ból w sytuacji odpowiednio dużego podniecenia staje się czymś mega przyjemnym. Daje możliwość ćwiczenia swojej psychiki i pogłębiania zaufania do partnera. Lena rozluźnia się i w pełni oddaje swoje ciało i umysł. Między innymi dlatego jest w stanie liczyć i dziękować. Dlatego też osiągnięcie 20 - 30 czy nawet 50 orgazmów jest możliwe i jest do policzenia. A ich jakość jest równie wysoka. Skąd taka pewność? A no stąd, że w innym przypadku nie chciała by się poddać kolejnym takim "torturom".

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
9 lat temu

alzb - nie chodzi o robienie na siłę zawodów z seksu.
Bardziej chodzi o to, że bawimy się w sprawdzonym gronie i np. jeśli facet ze zbiornika deklarował, że chce się zmierzyć - chętnie mu to umożliwimy :)
Mamy swoje grono znajomych i gdy np. jednej z naszych koleżanek wpadnie w oko jakiś mężczyzna ze zbiornika to go zapraszamy.
Wtedy zapraszamy zwykle około 5-6 panów i na początek nasze koleżanki 'testują' ich, czy rzeczywiście sa tacy dobrzy jak zapewniali.
Przykładem takiej 'konkurencji' jest zadanie, by panowie rozebrani bez używania rąk zrobili się twardzi tylko na sam widok dziewczyn. Ten, który stwarnieje ostatni - ponosi karę (np. kończy zabawę lub tego wieczora bawi się z panią, którą zamówi przez telefon ;) )
To forma zabawy i eliminacji, bo choc są pewne schematy, że np. nawet świetnie zbudowany, ale niedoświadczony koleś albo będzie ciągle miękki, albo dojdzie raz i 'po sprawie'.

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
9 lat temu

alzb - nie chodzi o robienie na siłę zawodów z seksu.
Bardziej chodzi o to, że bawimy się w sprawdzonym gronie i np. jeśli facet ze zbiornika deklarował, że chce się zmierzyć - chętnie mu to umożliwimy :)
Mamy swoje grono znajomych i gdy np. jednej z naszych koleżanek wpadnie w oko jakiś mężczyzna ze zbiornika to go zapraszamy.
Wtedy zapraszamy zwykle około 5-6 panów i na początek nasze koleżanki 'testują' ich, czy rzeczywiście sa tacy dobrzy jak zapewniali.
Przykładem takiej 'konkurencji' jest zadanie, by panowie rozebrani bez używania rąk zrobili się twardzi tylko na sam widok dziewczyn. Ten, który stwarnieje ostatni - ponosi karę (np. kończy zabawę lub tego wieczora bawi się z panią, którą zamówi przez telefon ;) )
To forma zabawy i eliminacji, bo choc są pewne schematy, że np. nawet świetnie zbudowany, ale niedoświadczony koleś albo będzie ciągle miękki, albo dojdzie raz i 'po sprawie'.

alzb
alzb VIP VF
Para () ·
9 lat temu

Tak..., już rozumiem, że to forma zabawy, która polega jednak na współzawodnictwie. Bo skoro liczy się, porównuje, eliminuje, i typuje się zwycięzcę, to jednak są to zawody, konkurowanie. Oczywiście, ze nie na siłę. Bo wszystkim uczestnikom ta formuła widocznie nie tylko się podoba, ale najwyrażniej podnieca. I nie, że chcę taki rodzaj zabaw spostponować, choć to nie nasze klimaty. To tylko świadczy o tym, jak świat seksu, erotyki, jest różnorodny. Nie lepszy, czy gorszy.....tylko różny.

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
9 lat temu

Ktoś jeszcze pochwali się rekordami? :)

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
8 lat temu

podbijam ;)

Tancerz75
Mężczyzna () ·
8 lat temu

Wieczorkiem i trochę z rana bawiliśmy się pod namiocikiem i wyszło nam 5 razy moja pani, a 4 razy ja.
Mój rekord wydaje się cieniutki, ale no cóż młody już nie jestem. :-)

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
8 lat temu

4 razy to świetny wynik :) Mnie zawsze rozczarowują faceci, którzy przychodzą na zabawę w większym gronie (obojętnie czy spotykamy się ze znajomymi w akademiku czy w swingers clubie) i facet jak dojdzie to mu się odechciewa zabaw... :>

Zdjęcie profilowe
Nowi28Krk
8 lat temu

zawsze nam się zdawało że lepszy jeden wielki orgazm niż sto bylejakich :)
nie kręcą nas rekordy ani tym bardziej rekordziści i takie myślenie zupełnie do nas nie przemawia

sportowiecPoznan
Mężczyzna () ·
8 lat temu

Mi chodzi bardziej o sprawność potrzebną do swingowania :) czyli porządna kondycja seksualna

1837
1837 VIP
Para () ·
8 lat temu

Może pod względem ilości słabo wypadam ma 4 razy ale za to mogę się bzykać bardzo długo:) aktualny rekord to coś koło 6 godzin prawie bez przerwy z niewielkimi przerwami około doby.

Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług.

Rozumiem